Z życia Stowarzyszenia
Ukraina walczy
Co warto przeczytać
W niniejszym biuletynie mamy zaszczyt opublikować kolejny felieton pana Jerzego Bulika. Mieszkający od 1985 roku w Kanadzie pan Jerzy zebrał w swoim życiorysie dziesiątki dokonań, pasji i aktywności na polu Inżynierskiej działalności zawodowej, pedagogicznej (uniwersytety w Kanadzie), a także sportowej i podróżniczej. Jest autorem kilku książek. Jest członkiem naszego Stowarzyszenie od początków jego istnienia. Autor wzruszających i obszernych wspomnień w książce “Dzieci 44” Jerzego Mireckiego.
Przez wiele lat życia (urodzony w 1930 roku) gromadził Pan Jerzy życiowe doświadczenia i przemyślenia, których niewielką ilość zawarł w kilkunastu felietonach.
Odświeżyliśmy i uporządkowaliśmy kolejne wspomnienia. W ostatnim czasie na naszym blogu pojawiły się:
- Moja kamienica - wspomnienia Jerzego Kraśniewskiego - https://sdpw44.blogspot.com/2022/01/moja-kamienica-wspomnienia-jerzego.html
- Wspomnienia p. Haliny Kałdowskiej - https://sdpw44.blogspot.com/2022/01/wspomnienia-p-haliny-kadowskiej.html
Baza naszych wspomnień
Wzbogaca się baza Naszych wspomnień - opublikowaliśmy dwa kolejne wpisy wspomnieniowe. Serdecznie zachęcamy do dzielenia się z nami tymi unikalnymi informacjami - chętnych zapraszamy do kontaktu na nasz adres e-mail. Dzięki wolontariuszom możemy pomóc w ich digitalizacji, a nawet spisaniu.
Widziane z krzesła Honorowego Prezesa profesora Andrzeja Targowskiego
Na wstępie tekst prośby z Ukrainy, którą Honorowy Prezes prosił rozpowszechnić.
Chłopaki z gorących miejsc pod Kijowem przysłali:
Drodzy przyjaciele, bracia i siostry z różnych części naszego świata.
Zwracamy się do Was w tym mrocznym dla nas wszystkich czasie, kiedy czarne chmury z eksplozji zasłaniają słońce nad naszą stolicą.
Dziś wieczorem elitarne siły specjalne Federacji Rosyjskiej wraz z oddziałami czeczeńskimi zaatakują jedno z najstarszych i najpiękniejszych miast świata, duchową stolicę Europy Wschodniej – miasto Kijów.
W Kijowie toczą się już walki uliczne, a stolicy bronili wszyscy, którzy mogą trzymać broń, nawet emeryci, studenci i uczniowie.
Nadchodząca noc i jutro są krytyczne, stawką jest wszystko, w co cały cywilizowany świat uwierzył i zbudował do tej pory. Ze łzami w oczach prosimy Cię, bez względu na strefę czasową, w której się znajdujesz, abyś spędził cały ten czas na poście i modlitwie do Boga. Módlcie się do Pana, aby chronił nas przed szalonymi hordami, które chcą drwić z wiary i prawdy Bożej.
Prosimy o przesłanie tej wiadomości do wszystkich swoich przyjaciół, rodziny i przyjaciół w Europie, Azji, Ameryce i na całym świecie!
Modlitwa jest silniejsza niż najsilniejszy wróg 🙏🙏🙏!
Z miłością i nadzieją w Panu.
Wasi bracia i siostry z Ukrainy💙💛.
Multipatriotyzm
Patriotyzm to nic innego jak poczucie wspólnoty członka grupy wobec tej grupy i pozostałych jej członków, połączone z emocjami, nieraz o najwyższej skali. Bowiem w imię patriotyzmu, aby osiągnąć wysokie cele, ludzie są gotowi do wielkich poświęceń, włącznie z własnym życiem. Zazwyczaj myśli się o patriotyzmie narodowym, ale patriotyzm może też odnosić się do rodziny, plemienia, narodu, państwa, imperium, mocarstwa, supermocarstwa-hegemona.
Oczywiście charakter patriotyzmu w dużej mierze zależy od stanu rozwoju społeczeństwa, które może być: zniewolone, wolne, demokratyczne, pseudodemokratyczne. Zależy też od charakteru grupy. Możemy wyróżnić patriotyzm polityczny (w którym ma miejsce gra interesów grup etnicznych), transregionalny (np. Grupa Wyszehradzka), transpaństwowy (np. NATO, UE), a nawet patriotyzm globalny (sieci społecznościowe typu Facebook, Twitter i inne). Np. wśród państw NATO obowiązuje „patriotyczna” zasada jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Poprzez te grupy przechodzi linia podziału wg kryterium, które stanowi rodzaj cywilizacji (rozróżnianej praktykowaną religią). Czyż członkowie zachodniej cywilizacji nie łączą się „patriotycznie” w wojnie przeciw islamskiej cywilizacji, jak ma to miejsce np. we Francji czy Belgii?
W głównym nurcie teorii patriotyzmu można sformułować prawo, że ludzie stale dążą do wolności, a ich sukces zależy od poziomu wiedzy i mądrości społeczeństwa, jego zdolności do skomunikowania się oraz samostanowienia i wiedzy co do funkcjonowania podobnych grup w świecie. Kiedyś owa zdolność do nawiązania łączności i samostanowienia była realizowana przez powstania i wojny, obecnie jest urzeczywistniana głównie (niemniej nie wszędzie) przez głosowania. Np. Słowacy wyzwolili się ze wspólnoty z Czechami w głosowaniu w 1992 r. Natomiast Szkoci przegrali oddzielenie się od Zjednoczonego Królestwa w plebiscycie w 2014 r. Z kolei w podobnym plebiscycie Zjednoczone Królestwo „wyzwoliło się” z UE w 2020 r.
A jakimi patriotami byli po drugiej wojnie światowej polscy emigranci, którzy ‒ pozbawieni polskiego obywatelstwa ‒ utrzymywali się z wielkim wysiłkiem w nowym środowisku jako obywatele amerykańscy czy angielscy? Zrażeni procesami „lotników” i „marynarzy”, w których bohaterów tej wojny skazywano na śmierć i wyroki wykonywano. A potem w czasach PRL-u, gdy już nie mordowano w sądach, ale zza biurka wykańczano niewygodnych dla reżimu.
Reasumując, obecnie np. Polak ‒ dzięki członkostwu w UE i łatwości przekraczania granic bez wiz ‒ stał się hybrydowym Polakiem, mieszka tam, gdzie chce, i jest patriotą np. Stanów Zjednoczonych, równocześnie często przebywa w Polsce, której też jest patriotą, a ponieważ może mieć żonę lub męża np. spoza zachodniej cywilizacji, jest także patriotą i tej trzeciej grupy. A gdy jest jeszcze jest profesorem, to ma w sali wykładowej przedstawicieli innych cywilizacji i w takiej sytuacji powinien być patriotą globalnej cywilizacji. Na tym przykładzie widać, że człowiek może być patriotą wobec 4 (i więcej) grup społecznych. Ten stan rzeczy określa się multikulturalizmem albo raczej, dla potrzeb tej wypowiedzi, nazwijmy go multipatriotyzmem.
Multipatriotyzm spełnia także paradygmat chrześcijaństwa, gdzie oprócz „kochania bliźniego swego” teraz należy „kochać obcego”. W tych realiach, aby w XXI w. odnosić sukcesy i być dobrym patriotą, trzeba być tolerancyjnym i otwartym na aktualną wiedzę o tzw. świecie oraz rozumieć aspiracje własnej grupy społecznej. Obywatel powinien być szkolony w krytycznym myśleniu, aby samemu wiedzieć, co jest racjonalne i mądre, a co pozostaje „obowiązującą” ideologią. Zwalczanie tego paradygmatu chrześcijaństwa na rzecz bezkrytycznego wspierania jedynie słusznie urodzonej grupy etnicznej prowadzi do zacofania cywilizacyjnego i upadku moralnego owego społeczeństwa. Niżej podpisany traktuje Polskę jak matkę, a Stany Zjednoczone jak żonę i jest wobec obu silnie zaangażowany patriotycznie. W zależności od sytuacji jest dumny z bycia Polakiem, a kiedy indziej także z bycia Amerykaninem. Stąd w USA w odniesieniu do mnie stosuje się formalny zapis Polish[1]American. Spośród ok. 55 mln, Polaków rozsianych po świecie, w tym w Polsce, w podobnej sytuacji znajduje się mniej więcej jedna trzecia z nich. Emigracja to choroba na Polskę. I tu czasem myślimy, że jesteśmy większymi polskimi patriotami aniżeli Rodacy w samej Polsce. Ponieważ z daleka idealizujemy Polskę, a Rodacy wiedzą lepiej od nas, jaka jest w rzeczywistości. Ten patriotyzm polskich emigrantów objawia się na różne sposoby. W czasach PRL-u jednym z jego wyrazów było przekazanie przez emigrantów swoim rodzinom w kraju ok. 50 mld dol., co stanowiło znaczną pomoc w ich życiu. Wiadomo, że to właśnie był główny powód utworzenia specjalnej państwowej sieci sklepów PEWEX. Nie zgubcie nas.
Felieton dr Jerzego Bulika
Cel osiągnięty ...
Słuchałem kiedyś wywiadu z pewnym astronautą. Astronautą postanowił on nim zostać, kiedy był małym chłopcem. Osiągnięciu tego celu podporządkował kolejne etapy swego życia. Nie mówił głośno o tym o tym do czego zmierza, ale miał to ciągle przed oczyma. Starał się dobrze uczyć w szkołach. Do kosmosu wybrał drogę przez lotnictwo. Przykładał się bardzo do szkoleń przez jakie przechodził na różnych szczeblach swojej kariery lotniczej. Jeszcze bardziej zwiększył swoje wysiłki i zaangażowanie, kiedy został „astronautą w treningu”. Spowodowane było to tym, że szkoła astronautów jest środowiskiem przesyconym atmosferą współzawodnictwa. To, że zdobywa się wiedzę potrzebną w tym zawodzie, że zdobywa się konieczne umiejętności praktyczne, że ostatecznie przejdzie się pomyślnie przez cały program, wcale nie znaczy, że się poleci. Wyszkolonych astronautów jest więcej niż miejsc do obsadzenia. Lecą tylko najlepsi i to też nie wszyscy. Można zostać „dyplomowanym” astronautą i nie polecieć. „Nasz” tego dokonał.
Kiedy wrócił na ziemię doznał uczucia pustki. Co dalej ? Do czego dążyć ? Czym teraz nasycić życie ? To, że poleci może jeszcze drugi, a nawet trzeci raz jawiło się raczej jako rutyna, a nie jako spełnienie celu życia. Zaczął patrzeć w siebie i wokół siebie. Uświadomił sobie, że zawsze, gdzieś tam odłożona na bok, tliła się w nim pasja do muzyki. Zwrócił się ku niej. Zaczął pisać muzykę i wykonywać ją. Jego życie stało się znowu wypełnione.
Myślę, że nie trzeba być astronautą, aby doświadczyć problemu pustki po zakończeniu jakiegoś etapu życia. Występuje ona zawsze, oczywiście w stopniu zależnym od osobowości, kiedy cel jest „punktowy”, jakim w przypadku owego astronauty było „polecieć w kosmos”.
Cele tego typu występują we wszystkich dziedzinach ludzkiej działalności. W sporcie może to być np., zdobycie jakiegoś szczytu górskiego albo medalu olimpijskiego, albo wygranie jakiegoś turnieju. W kształceniu się może to być ukończenie jakiejś szkoły albo uzyskanie jakiegoś tytułu naukowego. W działalności zawodowej może to być osiągnięcie jakiegoś stanowiska, wprowadzenie swojego produktu na rynek albo podniesienie swojej firmy do dominującej pozycji w kraju czy nawet na świecie Kiedy cele, a również i marzenia są „domknięte”, kiedy nie mają dalszej perspektywy, wtedy dotarcie do tego punktu jest jednocześnie wkroczeniem na obszar, który jest pusty. Taka sytuacja pojawia się również w momencie przechodzenia ludzi na emeryturę, w przypadku, gdy praca wypełniała bez reszty ich całe życie, gdy nie mogą jej kontynuować nawet w ograniczonej formie i w ograniczonym wymiarze i gdy nic poza nią w ich życiu nie istniało.
Myślę, że wnioski z tych obserwacji nasuwają się same. Jeden: nasze cele i marzenia życiowe nie powinny mieć jakiejś granicy, powinny mieć raczej charakter ciągły. dający możliwość kontynuowania ich, chociaż może z etapu na etap, w inny sposób albo na trochę innym polu. Drugi: uprawianie w życiu „monokultury” chociaż ma swoje oczywiste korzyści (przede wszystkim wydajność i skuteczność) zawiera w sobie zalążek kryzysu, w sytuacji, gdy taka skoncentrowana, ograniczona do pewnego obszaru działalność, nie może być dalej uprawiana.
Zaproszenie do sanatorium i na wczasy
- Turnus rehabilitacyjny w Lubyczy Królewskiej (sanatorium)
- termin 28.03. - 24.04 /2022 ( 4 tyg. z Wielkanocą ). Ew. możliwy turnus 3-tygodniowy
- koszt 1.300zł + transport 200 zł (autokar zWarszawy)
- zgłoszenia do 15.03.2022
- ozdrowieńcy po Covid – mają bezpłatny pobyt do 6 tygodni
- osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności – odpłatność 1.000zł.
- do przyjęcia obowiązuje skierowanie na ich druku ( do pobrania z ich strony) wypisane przez lekarza specjalistę NFZ + teczka badań , historia choroby + potwierdzenia szczepień na Covid.
- wszystkie wiadomości na ich stronie ttps:// www.rehabilitacjalubycza.pl
- Wczasy w STEGNIE - ośrodek Baltika, w 2 terminach:
- 14-27.04. 2022 – koszt 1089 zł – turnus wczasowo-świąteczny
- 6-19. 05.2022 - koszt 1287 zł - turnus wczasowy
- transport z Warszawy 200 zł
- ośrodek ma 60 miejsc + 3 domki ( na 4 osoby, 2 pokojowe), wszystko jest ogrzewane, przyjmuje z psami , zapewnia nam wyłączność obiektu aby tylko dużo ludzi przyjechało. zapewnia też sprzęt audio-wizualny do prezentacji, pomoc w organizacji wycieczek po okolicy oraz dowóz na plażę( bo to ok. 1 km do lasu Krajobrazowego Parku Nadmorskiego).
- dojazd z Warszawy to 320 km, więc ok. 4 godz.
"Paczka dla Bohatera"
Bożonarodzeniowa akcja “ paczka dla bohatera” objęła w 2021 roku 20 dzieci Stowarzyszenie Dzieci Powstania 1944. Jest to znaczący wzrost w stosunku do dwóch lat poprzednich, kiedy z trudem zebraliśmy pięciu chętnych na paczkę.
Pan chorąży Tomasz Sawicki, koordynujący przebieg akcji zgodnie z odgórnym rozporządzeniem, polecił wolontariuszom sprawdzanie legitymacji kombatanckich.
W niniejszej skromnej notatce po raz kolejny wszyscy serdecznie dziękujemy panu Tomaszowi za jego bezcenną, charytatywną działalność. Wyrażamy też słowa podziwu dla Jego zdolności organizacyjnych w ramach kierowanego przez Niego Stowarzyszenia.
Jest nam jednocześnie przykro, że Dzieci SDP1944, których droga wygnania z Warszawy nie prowadziła przez Dulag, nie będą mogły być uwzględniane przy rozdawaniu paczek.
Konieczność legitymowania się legitymacją kombatanta będzie w tym roku w akcji “paczka dla bohatera” rygorystycznym wymogiem.
Nadchodzi okres Świąt Wielkiej Nocy 2022 r. Chętnych na paczkę bardzo prosimy zatem o dołączenie do zgłoszenia numeru legitymacji kombatanckiej.
Podsumowując przebieg dostarczania paczek bożonarodzeniowych, to z zebranych przez nas opinii wynika, że obdarowani byli bardzo zadowoleni z zawartości paczek. Pan Tomasz jednakże narzekał, że nie wszyscy odpowiedzieli na próby telefonicznego kontaktu ze strony wolontariuszy i paczki nie zostały doręczone.
Odeszli od nas
Anna Hanna Trochimczuk-Fidut. Ostatnio mieszkanka Wrocławia. W czasie powstania jako 8 i 1/2 letnie dziecko mieszkała wraz z rodzicami i bratem na Żurawiej 32. Do obozu w Pruszkowie trafiła 5-6.10.1944 z całą rodziną. O jej odejściu dowiedzieliśmy się (niestety z dużym opóźnieniem) od jednej z pań z wrocławskiego kółka Dzieci Powstania.
Leszek Łukasik. Odszedł od nas w końcu 2021 roku. w czasie Powstania miał 6 lat. Wypędzony z rodzicami z ulicy Królewskiej 29 trafił przez Dulag do podkrakowskiej wsi. Jego wspomnienie zamieściliśmy w numerze 45 biuletynu SDP1944. (zakładka Wspomnienia w wydaniu internetowym).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz