14 wrz 2015

Biuletyn Nr 5

Szanowni Państwo:


Oto piąty, wrześniowy numer naszego Biuletynu. Zapraszamy członków Stowarzyszenia do współuczestnictwa w redagowaniu Biuletynu. Zapraszamy do redagowania rubryk, nadsyłania notek, komentarzy. 


W załączniku do dzisiejszego mejla znajduje się deklaracja członkowska Stowarzyszenia. Prosimy o wypełnienie jej (jeśli jeszcze takiej deklaracji nie otrzymaliśmy) i odesłanie do Zarządu albo mejlowo albo pocztą. W przypadku użycia drogi mejlowej nie wymagamy własnoręcznego podpisu, natomiast w przypadku wysyłania pocztą prosimy o jego dokonanie. Przypominamy że składka członkowska jest dobrowolna.


Adres korespondencyjny Stowarzyszenia: Ul. Igańska 26 m. 38, 
04-083 Warszawa.

Zostań wolontariuszem, wesprzyj nas:


Może pomożesz zbudować naszą stronę internetową.
Może zgodzisz się spotkać z uczniami jednej z warszawskich szkół i opowiesz swoje przeżycia.
Czy możesz pomóc w nawiązaniu kontaktu z organizacjami kombatackimi, historycznymi? 
Czy chcesz pomóc nam finansowo? (chodzi na przykład o renowację pomników, kapliczek itp., może też na pomoc dla potrzebujących).  

Sympozja, wystawy, wydarzenia: Polska, Warszawa, świat:

Otwarcie Cmentarza Katyńskiego, 27.07.2000
Z okazji otwarcia siedziby Muzeum Katyńskiego na Warszawskiej Cytadeli Narodowe Centrum Kultury i Muzeum Wojska Polskiego zapraszają na koncert multimedialny.
Widowisko przygotowane przez Łukasza L.U.C.a  Rostkowskiego w ramach kampanii społeczno-edukacyjnej: "Pamiętam. Katyń 1940" przypomina o tegorocznej, 75. rocznicy zbrodni katyńskiej.  Koncert odbędzie się 17 września o godz. 20.00.  Bezpłatne zaproszenia na koncert można odbierać w siedzibie Narodowego Centrum Kultury (ul. Płocka 13), w kasie Muzeum Wojska Polskiego oraz przy wejściu do Cytadeli Warszawskiej i  Bramie Nowomiejskiej (ul. Jana Jeziorańskiego) na 2 godziny przed koncertem. Grupy zorganizowane prosimy o wcześniejszą rezerwację zaproszeń. Ilość miejsc ograniczona.

L.U.C, opierając się na koncepcie swojego albumu "Zrozumieć Polskę" będącego podróżą przez półwiecze polskiej historii - lata 1939-1989, zatrzymał się na wydarzeniach lat czterdziestych. W trakcie koncertu elektronika generowana przez artystę oraz fragmenty archiwalnych wypowiedzi radiowych, zabrzmi w towarzystwie instrumentalnego zespołu kameralnego, w tym: skrzypiec, wiolonczeli, altówki, trąbki, perkusji, gitary elektrycznej i kontrabasu. Koncert  zostanie wzbogacony animacją przygotowaną przez studio Platige Image.

Twórcy:
Muzyka: Łukasz L.U.C Rostkowski
Scenariusz: Łukasz L.U.C Rostkowski, Konrad Smuga, Marcin Kobylecki
Reżyseria animacji: Michał Dziekan - Platige Image
Na wszystkie koncerty wstęp jest wolny lub po uzyskaniu bezpłatnych zaproszeń.



Teatr LUZ (Siedlce koło Warszawy) zaprasza na spektakl "Dzieci Powstania 44".
Pani Joanna Woszczyńska (reżyser, scenograf i choreograf) zaprasza na spektakl Teatru LUZ "Dzieci Powstania 44" 25 września o godz. 18:00 w Miejskim Ośrodku Kultury, Siedlce, ul. Pułaskiego 6, tel. 25 794 3101. 

Widziane z krzesła Honorowego Prezesa

   Od Pokolenia Kolumbów do Pokolenia Straconego, ale mądrzejszego

  W sierpniu i we wrześniu 1944 r. w Warszawie nasi rodzice byli z Pokolenia Kolumbów, „zarażonych śmiercią” w II Wojnie światowej, dlatego naiwnie acz bohatersko bili się z Niemcami w imię dobrej przyszłości ich dzieci i Polski.  Upłynęło już 71 lat i warto się zastanowić, co my dzieci z tego Powstania Rodziców-Kolumbów mamy?  Największy dorobek a raczej szczęście mamy, że w ogóle te Powstanie przeżyliśmy. W trakcie dwumiesięcznych walk pokolenia Rodziców straty wojsk polskich wyniosły ok. 16 tys. zabitych i zaginionych, 20 tys. rannych i 15 tys. wziętych do niewoli. W wyniku nalotów, ostrzału artyleryjskiego, ciężkich warunków bytowych oraz masakr urządzanych przez oddziały niemieckie zginęło około 200 tys. cywilnych mieszkańców stolicy. Drugie tyle było rannych w tym ciężko rannych. W sumie około 436 tys. było zabitych i rannych a drugie tyle wyemigrowało z Warszawy i już do niej nie wróciło, raz z uwagi na zniszczone mieszkanie a drugi raz z uwagi na brak pracy i środków do życia w zrujnowanej Warszawie. Czyli stolica straciła z grubsza licząc około 800 tys. albo 50% swych mieszkańców straciła. Przy czym owe straty dotyczyły elit społeczno-politycznych Polski, które pozostawiły próżnię dla wchodzącej do Warszawy elity politycznej polskich i sowieckich komunistów z ZSRR.
   W ten sposób nasi Rodzice przekazali swe dzieci pod opiekę władzy polskich komunistów i to w najgorszym stalinowskim wydaniu.  Aby przetrwać ten okres (1945-1956) trzeba było nam dzieciom udawać, kim jesteśmy. Np. nie było można a właściwie nie należało chwalić się swymi rodzicami, nawet, gdy zginęli albo zostali ranni jak bohaterowie, ponieważ można było być nieprzyjętym do gimnazjum lub na uczelnię. Nasi rodzice, którzy nawet przeżyli powstanie nie ujawniali swego udziału w Powstaniu, aby nie być szykanowanym, sądzonym, lub wywiezionym do lagru. Jeśli dana rodzina nie miała robotniczego lub chłopskiego pochodzenia, pisało się w rubryce pochodzenie społeczne – „inteligencja pracująca.” Inwalidzi wojenni nie ujawniali skąd mają tyle ran, bowiem i tak by nie dostali orderów oraz żadnej pomocy ze strony państwa.
  Dopiero po śmierci J. Stalina w 1953 r. i po Rozruchach Studentów Politechniki Warszawskiej w 1956 r. nastąpiła tzw. odwilż i można było coś nie co więcej powiedzieć o sobie w pracy czy w życiorysie. Aczkolwiek na ogół praktyką było jak najmniej mówić o sobie i rodzinie w pracy a nawet wśród nowych znajomych. Jednak dopiero po dojściu E. Gierka do władzy w 1971 r., czyli po 27 latach, renty inwalidów wojennych z Powstania zostały przekwalifikowane ze starego w nowy portfel. Np. renta mojej Mamy 85% inwalidy wojennego z 1944 r. została podniesiona ze 182 zł. (kara za nieujawnienie się), do 2,500 zł., na miesiąc.
  Bardzo ważnym skutkiem przegranego Powstania 1944 r. był brak np. ojców (mężczyzn więcej zginęło aniżeli kobiet), którzy by dorastającym dzieciom pomagali nie tylko w szkole czy na uczelni, ale którzy by nadawali profesjonalny kierunek i doradzali jak wchodzić w życie i to w tak skomplikowanej sytuacji politycznej. Wszakże matki, które przeżyły wypełniały lukę braku ojców, ale same walcząc o materialne przetrwanie z dziećmi miały w tym względzie ograniczone możliwości.
  W tej sytuacji, drogi rozwojowe dzieci Powstania były trudniejsze od innych rówieśników a często były ograniczone i z rozwojem nie miały nic wspólnego. Myślę, że należymy do Pokolenia Straconego, ponieważ nie mamy swego etosu, prócz niebagatelnego włączenia się w odbudowę zniszczonej Ojczyzny. Bo przecież w PRL nie było hasła im gorzej tym lepiej.  Dziś w III RP obecne Pokolenie Nadziei, spóźnione pcha się na barykady i ma nam za złe, że nie podpalaliśmy Polski i że nasze pokolenie doprowadziło do pokojowego upadku Sowieckiego Imperium. Jeśli to prawda, to nasze Pokolenie Stracone dokonało olbrzymiego wyczynu, bowiem okazało się mądrzejsze od rodziców Pokolenia Kolumbów.