Sympozja, wystawy, spotkania: Co się dzieje w Muzeum Powstania Warszawskiego, w Warszawie, w Polsce i na świecie.
22 01 2016 Poznańska Scena Młodych. „Wesele poety” (1944-2014)
Muzyka do Wesela Poety powstała w latach 1980-tych dla Anny Zalewskiej-Powalisz. Przez ten czas program był wielokrotnie wykonywany i opracowywany stając się bardzo osobistą wypowiedzią artystki, która dziś dzieli się nią ze swoimi podopiecznymi.
Poznańska Scena Młodych to projekt edukacyjny Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania w ramach którego w Piwnicy Artystycznej przy Zespole Szkół Komunikacji działa “otwarta szkoła talentów”. Podstawą działań są regularne lekcje śpiewu oraz praca nad koncertem finałowym. Do tej pory Scena przygotowała 6 koncertów, w których wzięły udział dziesiątki młodych ludzi, nie tylko z Poznania.
22 01 2016 Poznańska Scena Młodych. „Wesele poety” (1944-2014)
“Wesele poety” to projekt Poznańskiej Sceny Młodych przygotowany z okazji 70-tej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Koncert to poemat Krzysztofa Kamila Baczyńskiego “Wesele Poety” z muzyką Juliusza Czwakiela. Wokalistom towarzyszy zespół muzyczny oraz projekcje multimedialne.
Poemat Krzysztofa Kamila Baczyńskiego zabiera słuchaczy w niezwykłą podróż po świecie wyobraźni. Muzykę opracował Krzysztof Powalisz nauczyciel, muzyk, jazzman. Aranżacje czerpią z osiągnięć awangardy jazzu wykorzystując skomplikowane harmonie. Dużą wagę ma tu śpiew. Anna Zalewska-Powalisz, reżyserka jest także odpowiedzialna za przygotowanie wokalne. W interpretacjach piosenek wyraźnie zaznaczona jest indywidualność poszczególnych wokalistów. Zespół muzyczny składa się ze studentów i absolwentów poznańskich uczelni muzycznych, muzyków profesjonalnych.
Poemat Krzysztofa Kamila Baczyńskiego zabiera słuchaczy w niezwykłą podróż po świecie wyobraźni. Muzykę opracował Krzysztof Powalisz nauczyciel, muzyk, jazzman. Aranżacje czerpią z osiągnięć awangardy jazzu wykorzystując skomplikowane harmonie. Dużą wagę ma tu śpiew. Anna Zalewska-Powalisz, reżyserka jest także odpowiedzialna za przygotowanie wokalne. W interpretacjach piosenek wyraźnie zaznaczona jest indywidualność poszczególnych wokalistów. Zespół muzyczny składa się ze studentów i absolwentów poznańskich uczelni muzycznych, muzyków profesjonalnych.
Muzyka do Wesela Poety powstała w latach 1980-tych dla Anny Zalewskiej-Powalisz. Przez ten czas program był wielokrotnie wykonywany i opracowywany stając się bardzo osobistą wypowiedzią artystki, która dziś dzieli się nią ze swoimi podopiecznymi.
Poznańska Scena Młodych to projekt edukacyjny Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania w ramach którego w Piwnicy Artystycznej przy Zespole Szkół Komunikacji działa “otwarta szkoła talentów”. Podstawą działań są regularne lekcje śpiewu oraz praca nad koncertem finałowym. Do tej pory Scena przygotowała 6 koncertów, w których wzięły udział dziesiątki młodych ludzi, nie tylko z Poznania.
Krzysztof Kamil Baczyńki “Wesele Poety” 60 min
22 stycznia 2016, godz. 20.00. Sala pod Liberatorem, Muzeum Powstania Warszawskiego. Bezpłatne wejściówki na spektakl do odbioru w kasie Muzeum.
28 01 2016 „Archiwum Zgrupowania Armii Krajowej Chrobry II”
Zapraszamy na premierę książki Katarzyny Utrackiej i Izabeli Mrzygłód „Archiwum Zgrupowania Armii Krajowej Chrobry II”. Dwutomowa publikacja źródłowa poświęcona jest jednemu z największych oddziałów Powstania Warszawskiego – Zgrupowaniu „Chrobry II” walczącemu w Śródmieściu Północ.
28 01 2016, godz. 18:00. Muzeum Powstania Warszawskiego, Audytorium Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Wstęp wolny.
Miejsca upamiętniające Powstanie Warszawskie - Stary Mokotów, ulice Madalińskiego, Kazimierzowska.
Tablica Batalionu Bałtyk, róg ul. Kazimierzowskiej i Narbuta. |
Link do prezentacji Powstanie na Mokotowie w formacie PowerPoint (ppt).
Widziane z krzesła Honorowego Prezesa Andrzeja Targowskiego.
Przeżyliśmy, więc przypominamy o „Gestapo i AK”
Rolą naszą, Dzieci ’44 nie jest tylko
pamiętać o podwójnym horrorze warszawskiej Hiroszimy, ale przypominać, co z
tego wynika dla współczesności. Tak się składa, że chyba należę do nielicznych,
którzy żyją i mieli osobisty kontakt
z Gestapo i AK, czyli w sprawie podniesionej w polityce w grudniu 2015 r., zatem
mogę coś w tej sprawie powiedzieć. Dla formalności powiem, że w 1940 byłem z
Matką śp. Haliną na widzeniu z moim Ojcem śp. Stanisławem w Gestapo w
osławionej alei Szucha. Natomiast Rodzice należeli do ZWZ a Matka potem do AK
(14-krotnie ranna w „44”), raz w naszym mieszkaniu odbyło się posiedzenie
Delegatury Polskiego Rządu na Kraj. Szczęśliwie w Gestapo nie byłem w owym
„tramwaju” w piwnicach, ale w słonecznym biurze na piętrze, gdzie Gestapowiec
częstował mnie cukierkiem, bo w sumie chciał zmiękczyć Ojca, aby sypał współpracowników
z Podziemia. Odmówił i został wysłany do Auschwitz a następnie został
zamordowany w Nordhousen Dora. Taką postawę przyjmowało większość Polaków w
podobnej sytuacji. Były wyjątki, które wynikały zwykle z torturowania. Znane
przypadki współpracy rodaków z Gestapo kończyły się wykonanymi wyrokami śmierci
przez żołnierzy Podziemia. Natomiast
kobiety, które przyjaźniły się z Niemcami były strzyżone na łyso. Był jeden
znany haniebny casus wydania Szefa AK—gen. Stefana Grota-Roweckiego w 1943 r. przez
grupę Polaków kierowaną przez niby Polaka a de facto arystokratę pochodzenia
niemieckiego Ludwika Kalksteina - Stolińskiego. Wyrok śmierci na członku tej
grupy Eugeniuszu Świerczewskim został wykonany, natomiast żona Ludwika-Blanka
Kaczorowska uniknęła śmierci, ponieważ była w ciąży (zmarła w Paryżu w 1971 r.).
Natomiast Kalkstein uratował się i nie dał się złapać żołnierzom Podziemia. Po
wojnie w PRL otrzymał niski wyrok, co umożliwiło mu szpiegowanie Radia Wolna
Europa w Monachium, gdzie zajmował się biblioteką. Zmarł w Paryżu w 1994 r.,
stojąc stale za kotarą okna na ulicę, wypatrując ewentualnych zamachowców na
jego życie.
Oczywiście działała w Polsce tzw. V-ta
Kolumna złożona z niektórych Niemców lub Polaków pochodzenia niemieckiego,
którzy mieszkali w Polsce. Jednakże większość Polaków niemieckiego pochodzenia
nie zdradzała swego kraju osiedlenia. Nawet przepłacali życiem jak np. śp. ewangelicki
Biskup Juliusz Bursche, który zmarł w więzieniu Gestapo Moabit w Berlinie w
1942 r., gdzie się znalazł w wyniku odmowy podpisania listy Volksdeutscha. Jego
bratanek Jan walczył w Powstaniu na Mokotowie, natomiast Jana szwagier Lindner,
jako polski oficer stał w szeregu z innymi polskimi oficerami o nazwiskach
Hubner, Miller, Krauze itp., którzy oddawali swe szable na Helu w 1939 r. niemieckiemu
oficerowi o nazwisku Wiszniewsky.
Niewątpliwie były przypadki tzw.
szmalcowników, którzy sypali Okupantowi współobywateli Żydów, których majątek
chcieli przechwycić. Liczba tych przypadków jest niewspółmiernie niska w
porównaniu do tego typu spraw, jakie miały miejsce we Francji i Włoszech, o
których się w ogóle nie mówi. Jeśli Podziemie znało nazwiska szmalcowników to
ich los był przesądzony.
Polska obok Portugalii, Grecji i Jugosławii
(w zasięgu władzy Partyzantów Josepha Broz Tity) była wśród tylko czterech
krajów w Europie, gdzie współpraca z Niemcami była dyshonorem. Nawet na jednej
z angielskich wysepek, zajętych przez Niemców, gdy mieszkańcy spytali premiera
W. Churchilla, co mają robić, on im polecił, aby słuchali się Okupanta i go nie
zwalczali.
Niemcy-okupanci często mówili po polsku,
bowiem mogli to być Ślązacy, którzy szukali swej niezależności (i nadal ją
szukają) i mieli ciągoty do silniejszego państwa o wysokiej technice
uprzemysłowienia a więc o wyższym poziomie życia. Wielu z nich zachowywało się
przyzwoicie wobec Polaków a nawet na polu walk przechodzili na stronę Aliantów.
W oddziałach SS nie było oddziałów
złożonych z Polaków, a takie oddziały były złożone z Francuzów, Włochów, czy
Rosjan (tych ostatnich służyło w SS około 2 miliony).
Z przytoczonych faktów wynika, że współpraca
Polaków z Gestapo i w szerszym sensie z Niemcami była bliska statystycznego
błędu po przecinku, minimalna jak na ówczesną populację 30 milionowego kraju o
różnym składzie etnicznym. Z tego faktu
my Polacy możemy być dumni.
Andrzej Targowski
W załączniku do dzisiejszego mejla znajduje się deklaracja członkowska Stowarzyszenia. Prosimy o wypełnienie jej (jeśli jeszcze takiej deklaracji nie otrzymaliśmy) i odesłanie do Zarządu albo mejlowo albo pocztą. W przypadku użycia drogi mejlowej nie wymagamy własnoręcznego podpisu, natomiast w przypadku wysyłania pocztą prosimy o jego dokonanie. Przypominamy że składka członkowska jest dobrowolna.
Adres korespondencyjny Stowarzyszenia: Ul. Igańska 26 m. 38, 04-083 Warszawa.
Zostań wolontariuszem, wesprzyj nas.
Może pomożesz zbudować naszą stronę internetową.
Może zgodzisz się spotkać z uczniami jednej z warszawskich szkół i opowiesz swoje przeżycia.
Przygotowujemy się do obchodów powstania w dniu 1 sierpnia 2016. Czy chcesz pomóc?
Czy możesz pomóc nam w nawiązaniu kontaktu z organizacjami kombatackimi, historycznymi?
Andrzej Targowski
A więc jest to dziewiąty, styczniowy numer naszego Biuletynu. Zapraszamy członków Stowarzyszenia do współuczestnictwa w redagowaniu Biuletynu. Zapraszamy do redagowania rubryk, nadsyłania notek, komentarzy.
W załączniku do dzisiejszego mejla znajduje się deklaracja członkowska Stowarzyszenia. Prosimy o wypełnienie jej (jeśli jeszcze takiej deklaracji nie otrzymaliśmy) i odesłanie do Zarządu albo mejlowo albo pocztą. W przypadku użycia drogi mejlowej nie wymagamy własnoręcznego podpisu, natomiast w przypadku wysyłania pocztą prosimy o jego dokonanie. Przypominamy że składka członkowska jest dobrowolna.
Adres korespondencyjny Stowarzyszenia: Ul. Igańska 26 m. 38, 04-083 Warszawa.
Zostań wolontariuszem, wesprzyj nas.
Może pomożesz zbudować naszą stronę internetową.
Może zgodzisz się spotkać z uczniami jednej z warszawskich szkół i opowiesz swoje przeżycia.
Przygotowujemy się do obchodów powstania w dniu 1 sierpnia 2016. Czy chcesz pomóc?
Czy możesz pomóc nam w nawiązaniu kontaktu z organizacjami kombatackimi, historycznymi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz